Hi.:3 Jak dzisiaj strasznie pada, w ogóle straszny dzień. Zapomniałam parasolki, więc musiałam wracać ze szkoły przez deszcz. Miałam dzisiaj tą kartkówkę z angielskiego, tyle się uczyłam i nie wiedziałam czterech słówek na dziesięć. Nie jest łatwo nauczyć się słówek, których nie zna się, co to jest po polsku, ale cóż, tak już jest, muszę to wkuwać, muszę!:P Zjadłam obiad zaraz zabieram się za szybkie pooglądanie nagranego Top Model, nauka i na 19 na korepetycje. Mówiąc o korepetycjach na dojście na nie przydałaby mi się taka parasolka:
Akurat coś dla mnie.:) Na pewno by mi się nie zmoczyły, a zarazem nie pokręciły te moje bujne kłaki.
Bye. c:
super ;)
OdpowiedzUsuńale fajna parasolka :D hah .
OdpowiedzUsuńZnając mnie nawet pod taką parasolką byłabym cała mokra :P
OdpowiedzUsuń~~
narratorka.blogspot.com
Buziaczki:***
Hehe, ja dzisiaj mimo posiadania parasolki też zmokłam, no cóż, mam talent wpadać z wielkim impetem w kałuże, których jakoś nie zauważam, noale.
OdpowiedzUsuńJa słówka z angielskiego zapamiętuje... automatycznie, naprawdę. Dwa razy sobie przeczytam i już sobie jakoś w głowie zdania tworzę, a potem pamiętam...
a z czego te korepetycje, jeśli mogę wiedzieć? ;> zapraszam do mnie ;)
haha swietna ;3
OdpowiedzUsuńciekawe :D
OdpowiedzUsuń